niedziela, 28 grudnia 2014

Niewidoczny aparat ortodontyczny

Postanowiłam poruszyć dziś temat aparatów ortodontycznych. Jeszcze kilka lat temu sama byłam posiadaczką najpierw ruchomego/zdejmowanego aparatu, który niestety w moim przypadku nie przyniósł efektów, potem bardziej skutecznego, klasycznego aparatu ortodontycznego z metalowymi zamkami, przyklejonymi na zewnętrznej powierzchni zębów. Był on dość widoczny, co z pewnością może wiele osób do niego zniechęcać, jednak w moim przypadku wygrały względy zdrowotne i chęć skutecznej korekty wad zgryzu. Decyzja założenia takowego aparatu wiąże się na początku z koniecznością wyleczenia zębów, czasami również wymagane jest usunięcie kilku z nich. Po założeniu trzeba pamiętać o regularnych wizytach kontrolnych, o zachowaniu idealnej higieny jamy ustnej, należy również uzbroić się w cierpliwość, gdyż leczenie może potrwać nawet kilka lat. Po zdjęciu aparatu stałego powinno się jeszcze zastosować aparat retencyjny, w moim przypadku był on całkowicie przezroczysty. Ma on na celu utrzymanie efektów, osiągniętych we wcześniejszym leczeniu.

Od momentu gdy miałam zakładany aparat stały minęło już ponad 10 lat. W tym czasie wiele się zmieniło w kwestii dostępności różnych rodzajów aparatów. Mimo tego, że jestem jak najbardziej zadowolona z efektów aparatu metalowego, to dziś ze względów estetycznych z pewnością zdecydowałabym się na inny. Pozytywnym zaskoczeniem okazały się dla mnie niewidoczne aparaty ortodontyczne. Mam na myśli tzw. aparaty lingwalne (inaczej językowe), które są usytuowane po wewnętrznej stronie łuku zębowego, co sprawia, że są praktycznie niewidoczne dla osób postronnych. Różnią się one od klasycznych aparatów stałych sposobem mocowania zamków. Są one przyklejane do zębów od wewnętrznej strony językowej.


Jest to rozwiązanie dla wymagających pacjentów, którzy poza skutecznością cenią sobie walory estetyczne. Często decydują się na nie osoby, które z przyczyn zawodowych nie mogą sobie pozwolić na pokazanie aparatu. Są oczywiście przeznaczone dla szerokiej grupy wiekowej, poczynając od dzieci (pod warunkiem, że posiadają już wszystkie zęby stałe) po osoby dorosłe. Warto dodać, że tego typu aparaty radzą sobie również w leczeniu nawet bardzo skomplikowanych wad zgryzu.

Oczekiwania od aparatów lingwalnych są dość duże, zatem oczywistym jest, że ich cena jest również odpowiednio większa od aparatów tradycyjnych. Waha się ona mniej więcej w granicach 4-8 tys. za jeden łuk, plus opłaty za wizyty kontrolne, które mają miejsce średnio co 4-6 tygodni. Cena zależy od rodzaju aparatu, wyróżniane są różne, zaawansowane systemy. Warto dodać, że techniki lingwalne wymagają od lekarza ortodonty dużych umiejętności manualnych oraz przede wszystkim wiedzy, ustawiczne szkolenia odbywają się głównie za granicą.

Jeżeli chodzi o przeciwskazania to są nimi przede wszystkim aktywne choroby przyzębia i niewystarczająca ilość korony zębów, na których mocowane są zamki. Dodam jeszcze, że po założeniu aparatu zarówno lingwalnego jak i tradycyjnego, w pierwszych dniach mogą pojawić się przejściowe problemy z poprawną wymową. Objaw ten jednak ustępuje w ciągu kilku dni. Utrudnione może być również spożywanie posiłków, co również szybko mija. U części pacjentów oczywiście żaden z tych objawów może nawet się nie pojawić.
 
Na koniec dodam jeszcze, że systemy lingwalne można podzielić na aparaty, które są indywidualnie wykonywane dla danego pacjenta oraz na aparaty proste. Te drugie są gotowe do założenia podczas pierwszej wizyty u stomatologa, co zdecydowanie skraca czas planowania i przygotowania leczenia.

Co myślicie o takim rozwiązaniu w walce z wadami zgryzu?

sobota, 6 września 2014

Biała bluzka z koronką Tidestore

Biel oraz koronkowe zdobienia pod szyją i na rękawach od samego początku zauroczyły mnie w bluzce, którą dziś Wam prezentuję (pochodzi ona ze sklepu Tidestore). Jest luźna więc swobodnie się w niej czuję, zwłaszcza teraz gdy brzuszek rośnie coraz bardziej. Dobrałam do niej m.in. ciążowy model jeansów (nie widać tego na zdjęciach, ale w górnej części ma elastyczny, nieuciskający pas), oraz aby nie zabrakło również żywszego koloru wybrałam czerwone, asymetryczne szpilki (bez obaw o mój stan, nie spędziłam w nich dużo czasu).
bluzka - TIDESTORE
spodnie - TOPSHOP
torebka - nn
zegarek - GROVANA
bransoletka z sercem - BY ILO
pierścionek - APART
buty - MERG

środa, 27 sierpnia 2014

Dzbanek do filtrowania wody Dafi

Zdrowie, oszczędność, funkcjonalność. Takie słowa przychodzą mi na myśl, gdy wspominam o dzbanku przeznaczonym do filtrowania wody. Skąd pomysł abym o nim napisała? Chęć jego posiadania  obudziła się we mnie już dość dawno. Bodźcem do działania natomiast stała się m.in. moja ciąża, czas wyjątkowej mobilizacji do prowadzenia zdrowszego trybu życia.
 
W moje ręce trafił dzbanek filtrujący Dafi (omega unimax LED). Na początek wspomnę o jego wyglądzie. Jest dość estetyczny, dostępny w różnych wersjach kolorystycznych, w związku z czym warto dostosować jego kolor do wystroju własnej kuchni. Łatwo można go umyć, gdyż jest złożony z kilku oddzielnych elementów.
 
Kluczowym elementem dzbanka jest filtr (mój to Dafi unimax system). Ma on za zadanie m.in. redukować twardość wody oraz usuwać chlor, metale ciężkie czy też inne substancje niekorzystnie wpływające na nasze zdrowie i zaburzające naturalny smak wody. Jest dość wydajny, gdyż może przefiltrować do 200 litrów wody (w zależności od jej jakości).
 
Filtr powinno się wymieniać co jeden miesiąc, gdyż skład mieszanki filtrującej zapobiega rozwojowi bakterii we wnętrzu filtra właśnie przez ten okres.
 
Wspomnę jeszcze, że wedle instrukcji na opakowaniu filtra po jego odpakowaniu najpierw należy umieścić go na 5 minut w wodzie z kranu, następnie trzeba dwa razy przefiltrować wodę w dzbanku (potem ją wylać) i wówczas dopiero kolejna przefiltrowana woda nadaje się do użytku.
 
Dzbanek jest wyposażony we wskaźnik, który dzięki wbudowanemu czujnikowi ruchu, zapalając się na czerwono, informuje o potrzebie wymiany filtra.

Za co jeszcze polubiłam ten dzbanek?
  • Przefiltrowana woda nadaje się zarówno do zaspokojenia pragnienia jak i do przyrządzania posiłków na jej bazie.
  • Posiada pozytywną opinię Instytutu Matki i Dziecka, zatem woda może posłużyć również do przygotowania pokarmów dla najmłodszych.
  • Z myślą o ekologii używając tylko jednego filtra w miesiącu, można zastąpić kupno ponad stu butelek wody w plastikowych butelkach właśnie wodą z dzbanka filtrującego.
  • Jest dość pojemny (4 litrowy, w tym mieści 2 litry wody przefiltrowanej). Nie trzeba zatem zbyt często go napełniać.
  • Bardzo szybko filtruje, max 2 minuty.
  • Woda jest idealna do pojenia zwierząt.
  • Jest wykonany z dobrych materiałów, można nawet myć go w zmywarce (z wyjątkiem pokrywy w celu ochrony wskaźnika).
  • Dzbanek napełnia się bez konieczności zdejmowania pokrywy, gdyż otwiera się ona automatycznie pod wpływem wlewającej się wody.
  • W czajniku nie pojawia się już kamień.
  • Wodę można wykorzystać również m.in. do żelazka podczas prasowania, zapobiegając tym samym powstawaniu kamienia w jego wnętrzu.

 
Posiadacie już w swojej kuchni dzbanek przeznaczony do filtrowania wody?
 
 
 
| DAFI |
 

środa, 20 sierpnia 2014

Deutschland

Malownicze tereny, spokojne ulice, piękne jednorodzinne domy. Tak w kilku słowach można opisać okolice, w których miałam okazję spędzić miłe chwile w towarzystwie bliskiej rodziny mieszkającej w Niemczech. Mogłam wówczas zregenerować siły i w pełni odpocząć, zażywając świeżego powietrza podczas codziennych spacerów.
 
Przygotowałam wówczas zestaw składający się ze sportowych rzeczy typu biała bluza i spodnie z dresowego materiału, jak i z bardziej kobiecych dodatków w postaci biżuterii, torebki oraz wygodnych białych butów na grubym obcasie.



naszyjnik - NEXT
bluza - ATMOSPHERE
zegarek - GROVANA
spodnie - BERSHKA
buty - NEXT
torebka -  RIVER ISLAND

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Czerwone, asymetryczne szpilki


Czerwień ma różne oblicza, symbolizuje wszystko to co jest gorące, widoczne i pobudzające. W dzisiejszym zestawie główną rolę grają czerwone, asymetryczne szpilki, wykonane z  zamszu ekologicznego. Jest to moja pierwsza para butów w tym kolorze. Zapragnęłam aby się u mnie znalazły odkąd tylko po raz pierwszy zobaczyłam je na stronie sklepu merg. Tym bardziej się cieszę, że trafiły w moje ręce. Zestawiłam je z czarnymi spodniami i bluzką baskinką. 
 

bluzka - MOHITO
spodnie - nn
buty - MERG
 

czwartek, 31 lipca 2014

Sandały na szpilce, bransoletka z grawerem

Połowa ciąży jest już za mną więc coraz częściej decyduję się na zakładanie luźnych, wygodnych w noszeniu bluzek. Tę w szczególności polubiłam ze względu na solidnie wykonane zdobienia w górnej części. Zestawiłam ją z dopasowanymi spodniami i z sandałami na szpilce. Model butów, który Wam prezentuję, przypadł mi do gustu, odkąd tylko po raz pierwszy go zobaczyłam. Warto wspomnieć, że jest dostępny na stronie sklepu czasnabuty w różnych wersjach kolorystycznych. Delikatny pasek oplatający kostkę sprawia, że wyjątkowo wygodnie się je nosi. Smukła szpilka natomiast optycznie modeluje sylwetkę.

 
Chciałabym zwrócić Waszą uwagę również na bransoletkę z sercem pochodzącą ze sklepu by ilo. Zainteresowałam się ich asortymentem z kilku względów. Najważniejszym aspektem jest dla mnie obecność pozłacanych w pracowni galwanicznej 24-karatowym złotem grubości 0,2 mikrona zawieszek (staram się unikać zwykłych metali, które uczulają, a co za tym idzie zazwyczaj decyduję się na biżuterię złotą lub pozłacaną). Grawer również jest istotnym elementem. Tym bardziej ucieszyła mnie możliwość wyboru tylko dla siebie poszczególnych elementów bransoletki. Zdecydowałam się na czarną, zamszową z pozłacanym sercem. Jak widać na zdjęciu ma regulowane zapięcie. Można oczywiście wybrać również odpowiedni rozmiar bransoletki. Dodam jeszcze, że w ofercie znajdziemy także naszyjniki, kolczyki, a nawet biżuterię męską, która z dodatkiem grawera może okazać się doskonałym prezentem na różne okazje.
 

bluzka - ATMOSPHERE
spodnie - ZARA
torebka - RIVER ISLAND
bransoletka z sercem - BY ILO
buty - CZASNABUTY 
 
 

wtorek, 22 lipca 2014

London Look

London Look to styl inspirowany londyńską modą uliczną, który stał się wzorem dla największych, światowych projektantów. Przechadzając się ulicami Londynu można zauważyć, że niesie on ze sobą całkowitą dowolność i różnorodność. Uważam więc, że nie ma jednoznacznej definicji tego stylu. Ważne jest aby czuć się dobrze, jednocześnie kreując swój niepowtarzalny wizerunek. Poniżej prezentuję Wam zestaw, w który zaowocowała moja ostatnia wizyta w tym wielokulturowym i wielowymiarowym mieście jakim jest Londyn, często uważany również za światową stolicę mody.

 
fot. Szafa Madziary 
 
 
Bluzka - TOPSHOP
Naszyjnik - NEXT
Spodnie - ZARA
Torebka - ATMOSPHERE
Zegarek - GROVANA
Buty - NEXT